Był czas, że wolałam Borysewicza i Lady Pank. Ale zdradziłam ich, odeszłam bezpowrotnie.. Nie wiedziałam, że można tak pięknie mówić o kobietach.. Że można tak pięknie mówić o miłości.. Na mojej ścianie wisi obraz 'Strażnik wzgórz bezimiennych', taki trochę 'Strażnik snów'. To moje osobiste, najsilniejsze połączenie z Republiką. Często sobie wyobrażam, jakie obrazy musiały się tworzyć w głowie Grzegorza Ciechowskiego, gdy pisał słowa swoich utworów. Są teksty Republiki, od których mam ciarki na plecach, nawet jak słucham ich po raz setny.. Niektóre utwory odkrywam dopiero teraz, a może tak naprawdę dopiero teraz odkrywam je naprawdę?: Prośba do następcy, Raz na milion lat, Tobie wybaczam, Tu jestem w niebie.. 'Jeśli Cię spotkam w życiu przyszłym, możesz być pewna, poznam Cię..' - na wszelki wypadek zawsze mam w mojej lodówce żółty ser, tak go lubiłeś..

Był czas, że wolałam Borysewicza i Lady Pank. Ale zdradziłam ich, odeszłam bezpowrotnie.. Nie wiedziałam, że można tak pięknie mówić o kobietach.. Że można tak pięknie mówić o miłości.. Na mojej ścianie wisi obraz 'Strażnik wzgórz bezimiennych', taki trochę 'Strażnik snów'. To moje osobiste, najsilniejsze połączenie z Republiką. Często sobie wyobrażam, jakie obrazy musiały...

W latach 80. nie było mnie na świecie, a w 90. słuchałam raczej Smerfnych Hitów, dlatego moje pierwsze zetknięcie z Republiką to tak naprawdę spotkanie z "Legendą" Republiki. Zespołem naznaczonym przez tragiczną śmierć Grzegorza Ciechowskiego. I tak jak wiele innych muzycznych doznań, tak i to zawdzięczam popularnej Trójce. Top Wszech czasów i moje pierwsze całodzienne słuchanie. No i notowanie na karteczce zespołów oraz piosenek, które wpadły mi wtedy w ucho. Archive, Iggy Pop, Sztywny Pal Azji, w końcu Republika i "Biała Flaga". Energia, świetny tekst, rockowy pazur, charyzma. Następnego dnia YouTube i odsłuchiwanie w miarę skromnych możliwości (64kb/s i limit na internet), co oni tam jeszcze ponagrywali. Na marginesie muszę jednak przyznać, że jeśli chodzi o Grzegorza Ciechowskiego, to uderzeniem obuchem w łeb była piosenka Obywatela G.C., też zresztą obecna na liście. Oczywiście mam na myśli "Nie pytaj o Polskę". Dla mnie to najpiękniejsza polska piosenka, jaką słyszałam.

W latach 80. nie było mnie na świecie, a w 90. słuchałam raczej Smerfnych Hitów, dlatego moje pierwsze zetknięcie z Republiką to tak naprawdę spotkanie z "Legendą" Republiki. Zespołem naznaczonym przez tragiczną śmierć Grzegorza Ciechowskiego. I tak jak wiele innych muzycznych doznań, tak i to zawdzięczam popularnej Trójce. Top Wszech czasów i moje pierwsze całodzienne...

Szalone lata 80, gdy rock był bóstwem wentylem bezpieczeństwa w uciśnionym świecie! Kto wie, ile prawdy jest w stwierdzeniu, że muzyka pomogła obalić komunizm?
Emocje, jakie budziły zespoły muzyczne w tym czasie można porównać do emocji towarzyszącym rozgrywkom sportowym -image nastolatków zdradzał natychmiast, która gwiazda rocka jest im najbliższa. I cóż, spokojnie można było wołać za miłośnikami wrogiego ugrupowania: "Biała flaga, czarne pasy, Republika to ***". Ubrani na czarno-biało miłośnicy Ciechowskiego też nie pozostawali dłużni: "Depeche mode zespół zgrany - ksiądz dwie cioty i organy". Miłość między reprezentantami dwóch odmiennych "drużyn" musiałaby być równie nieszczęśliwa, co uczucie Romea i Julii.
Dziś o Republice źle się nie mówi - kto wie, czy to dawne namiętności zostały wystudzone, czy może to śmierć tak gloryfikuje, bo jak śpiewa inny rockman "Dobrze umrę, lepiej sprzedam".
Tak czy inaczej, ja Republikę kocham od zawsze, nieważne jaką atencją darzą ją inni. I nigdy nie wierzyłam w slogany "chcesz posłuchać syf muzyki,idź na koncert Republiki".

Szalone lata 80, gdy rock był bóstwem wentylem bezpieczeństwa w uciśnionym świecie! Kto wie, ile prawdy jest w stwierdzeniu, że muzyka pomogła obalić komunizm?
Emocje, jakie budziły zespoły muzyczne w tym czasie można porównać do emocji towarzyszącym rozgrywkom sportowym -image nastolatków zdradzał natychmiast, która gwiazda rocka jest im najbliższa. I cóż, spokojnie można...

O Republice wiem tylko jedno. Robią świetną muzykę z mocnym przekazem.

Rzadko kiedy czytam po o muzykach, czy celebrytach. Ale kiedyś zabłądziwszy w otchłaniach internetu trafiłem na Republikę i od tamtej pory ich słucham. Nie dla tego jakimi są ludźmi, czy coś mnie z nimi wiążę. Po prostu mają kilka świetnych kawałków i tyle, koniec kropka.

O Republice wiem tylko jedno. Robią świetną muzykę z mocnym przekazem.

Rzadko kiedy czytam po o muzykach, czy celebrytach. Ale kiedyś zabłądziwszy w otchłaniach internetu trafiłem na Republikę i od tamtej pory ich słucham. Nie dla tego jakimi są ludźmi, czy coś mnie z nimi wiążę. Po prostu mają kilka świetnych kawałków i tyle, koniec kropka.

Republika towarzyszyła mi przez całe życie. Gdy koleżanki w przedszkolu marzyły by w przyszłości zostać żoną Michała Wiśniewskiego, ja pałałam platoniczną miłością do Grzegorza Ciechowskiego. Gdy koleżanki śpiewały, że do nieba, do piekła (huu) będą iść, ja krzyczałam, że „ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy”. Również później, gdy jako zakompleksiona nastolatka patrzyłam w lustro nuciłam pod nosem „tak, tak- tam w lustrze to niestety ja” i jakoś robiło mi się lżej na duszy. Nawet, będąc w gimnazjum i kreując się na metalówę, słuchając naprawdę ciężkich brzmień Republika wciąż była w moim sercu, choć wtedy jak ktoś pytał o nazwę ulubionego zespołu mówiłam: Slayer. Ale nawet Slayer się w końcu przejadł, a Republika została.
Nie tańczyłam do Republiki, nie całowałam się pierwszy raz przy jej brzmieniach, ale jak zerwał ze mną pierwszy chłopak słuchałam w kółko „Odchodząc” i płakałam, ale nie z powodu zerwania, a dlatego, że Grzegorz Ciechowski już od dawna nie żyje i nic nowego nie stworzy.
Republikę grała mi w słuchawkach gdy jechałam pisać maturę i gdy z niej wracałam, odstersowywała mnie przed pierwszymi egzaminami na studiach. A gdy nad ranem z kolegami wracaliśmy do akademika nie do końca trzeźwi nie sposób było nie krzyczeć, widząc jadąc na kombinat autobus, że „kombinat pracuje, oddycha, buduje”.
Republika jest ze mną teraz, gdy to piszę i będzie zawsze, bo to miłość do końca życia.

Republika towarzyszyła mi przez całe życie. Gdy koleżanki w przedszkolu marzyły by w przyszłości zostać żoną Michała Wiśniewskiego, ja pałałam platoniczną miłością do Grzegorza Ciechowskiego. Gdy koleżanki śpiewały, że do nieba, do piekła (huu) będą iść, ja krzyczałam, że „ta piosenka jest śpiewana dla pieniędzy”. Również później, gdy jako zakompleksiona nastolatka...

Grzegorz Ciechowski robił praktyki studenckie w moim liceum, więc gdy powstał pomysł, żeby nadać szkole jakieś imię, naturalne wydawało się, że powinien być jednym z kandydatów. Tym bardziej, że moja szkoła słynęła z wolnych duchów, ludzi niepodporządkowujących się schematom, ale przy okazji kulturalnych i szukających swojego miejsca na świecie. Wielu artystów oraz znanych ludzi pochodzących z Torunia ukończyło właśnie to liceum.

Jak skończyła się ta historia? No cóż... Ciechowski musiał wywiesić Białą Flagę. Dlaczego?

Zmarł Jan Paweł II, pewien uczeń (obecnie aktor) napisał niepochlebny artykuł do gazety działającej przy szkole, Ojciec Dyrektor się oburzył, w Radio Maryja można było usłyszeć, że jesteśmy złą młodzieżą, w Kuratorium i Urzędzie Miasta uznano, że to wina dyrekcji i grona pedagogicznego, więc szkoła się zjednoczyła i podjęła walkę. O nadanie imienia Jana Pawła II.

"Gdzie są moi przyjaciele
Bojownicy z tamtych lat
Zawsze było ich niewielu
Teraz jestem sam"

A wystarczyło nam nie mówić, że nie możemy czegoś dostać…

Grzegorz Ciechowski robił praktyki studenckie w moim liceum, więc gdy powstał pomysł, żeby nadać szkole jakieś imię, naturalne wydawało się, że powinien być jednym z kandydatów. Tym bardziej, że moja szkoła słynęła z wolnych duchów, ludzi niepodporządkowujących się schematom, ale przy okazji kulturalnych i szukających swojego miejsca na świecie. Wielu artystów oraz znanych...

Moja przygoda z REPUBLIKĄ zaczęła się po obejrzeniu teledysku "Mamona" gdy muzycy tonęli w zielonym morzu pieniędzy.
Zaintrygowali mnie wtedy i pamiętam że bardzo zapragnęłam chwili, w której sama mogłabym podobnie jak oni trafić na wielki deszcz mamony, który zasypałby mnie po czubek nosa :)

To jedno z mniej poważnych wspomnień jakie dotyczyło tego zespołu, ale utkwiło mi w głowie znacząco, bo przyczyniło się do bliższego zainteresowania i chęci poznania charyzmatycznej REPUBLIKI.

Muszę przyznać ze w momencie gdy zmarł Grzegorz Ciechowski miałam 14 lat i dojrzewałam...
Okres buntu i szukania autorytetów zderzył się z czasem w którym zaczyna rozumieć się sens słów i przekaz ich znaczenia płynący z ambitnych utworów, a REPUBLIKA zdecydowanie takie tworzyła.
Niestety nie było mi dane usłyszeć ich nigdy na żywo i poczuć na własnej skórze siły ich muzyki, ale wiele razy brałam udział w koncertach, podczas których wokaliści oddawali hołd REPUBLICE i Grzegorzowi śpiewając ich utwory.
Zawsze wtedy myślałam sobie, że świadczy to tylko o tym, jak wielką stali się legendą i inspiracją dla coraz młodszych pokoleń, które z dumą pokazują że pamięć o wielkich jest wieczna...

Są w moim życiu też takie dni, gdy wstając rano z łóżka podchodzę do lustra i podśpiewując jedną z wielu piosenek Republiki stwierdzam:

"...Tak tak, tam w lustrze to niestety ja. Tak, tak... ten sam"

Moja przygoda z REPUBLIKĄ zaczęła się po obejrzeniu teledysku "Mamona" gdy muzycy tonęli w zielonym morzu pieniędzy.
Zaintrygowali mnie wtedy i pamiętam że bardzo zapragnęłam chwili, w której sama mogłabym podobnie jak oni trafić na wielki deszcz mamony, który zasypałby mnie po czubek nosa :)

To jedno z mniej poważnych wspomnień jakie dotyczyło tego zespołu, ale utkwiło...

Uczciwie powiem, że nie mam wspomnień związanych z tym zespołem. Owszem, pewnie na jakiś dyskotekach tańczyłam do ich piosenek. Jednak tego nie pamiętam.
Nie mogę więc opowiedzieć, iż przy muzyce Republiki zdarzyło się coś w moim życiu niesamowitego. Nie mogę opowiedzieć, że przy ich piosence poznałam kogoś fajnego. Nie mogę powiedzieć, iż dowiedziałam się o czymś wielkim, gdy w tle leciała Republika.
Lecz to się jeszcze może zmienić. Przyszłość pokaże, czy Republika stanie się dla mnie czymś ważnym.

Uczciwie powiem, że nie mam wspomnień związanych z tym zespołem. Owszem, pewnie na jakiś dyskotekach tańczyłam do ich piosenek. Jednak tego nie pamiętam.
Nie mogę więc opowiedzieć, iż przy muzyce Republiki zdarzyło się coś w moim życiu niesamowitego. Nie mogę opowiedzieć, że przy ich piosence poznałam kogoś fajnego. Nie mogę powiedzieć, iż dowiedziałam się o czymś wielkim,...

Republika. Nieustanne tango[bookLink]4046039|Republika. Nieustanne tango[/bookLink]

Republika. Nieustanne tango[bookLink]4046039|Republika. Nieustanne tango[/bookLink]

 [bookCover]4046039|Republika. Nieustanne tango[/bookCover]